Bensberger Kreis a Klub Inteligencji Katolickiej

Na początku lat siedemdziesiątych dortmundcy członkowie koła Bensberger Kreis nawiązali kontakty z przedstawicielami Klubu Inteligencji Katolickiej we Wrocławiu. Ruch Bensberger Kreis powstał w maju 1966 roku jako oddźwięk na list Episkopatu Polski do niemieckiego kościoła katolickiego z pamiętnym zdaniem: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Koło to tworzyli świeccy i duchowni obu kościołów niemieckich: katolickiego i ewangelickiego, którzy pragnęli włączyć się w nurt działań na rzecz pojednania polsko-niemieckiego.

Pierwsze spotkania

Do pierwszego spotkania członków Bensberger Kreis i KIK doszło w 1971 roku. Miało ono na celu zainicjowanie pojednania polsko-niemieckiego, wzajemnego poznania się i przełamywania barier, które powstały na bazie niełatwej wspólnej historii. W czasie rewizyty w Dortmundzie członkowie KIK wyrazili chęć i życzenie utrzymywania stałych i częstszych kontaktów, co też zostało wcielone w życie.

Seminaria

Lata siedemdziesiąte upłynęły pod znakiem regularnie organizowanych seminariów polsko-niemieckich, w czasie których poruszano istotne problemy i prowadzono dyskusje dotyczące stosunków polsko-niemieckich, wzajemnych relacji, pokonywania uprzedzeń i stereotypów. Na przestrzeni 1973-1988 zorganizowano na przemian we Wrocławiu i w Dortmundzie 10 takich seminariów. Sytuacja polityczna w Polsce powodowała, że wielokrotnie musiano ukrywać właściwą tematykę dyskusji pod "płaszczykiem" religijnych spotkań. Za każdym bowiem razem zakres dyskusji musiał być uzgadniany z Urzędem d.s. Wyznań.

Pomoc materialna

Mimo tych problemów dortmundczycy i wrocławianie mieli okazję poznać się, a dziś z perspektywy 30 lat można śmiało ocenić, że właśnie tamte kontakty zaowocowały prawdziwymi, głębokimi przyjaźniami. Przysłowie mówi: "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Koniec lat 70, lata 80, wybuch stanu wojennego i stopniowe załamanie się polskiej gospodarki były dla Polaków okresem bardzo trudnym, lecz właśnie wtedy niemieccy przyjaciele nie pozostawili samym sobie polskich znajomych, ale zorganizowali pomoc w znacznie szerszym zakresie, obejmującą swym zasięgiem wielu mieszkańców Wrocławia. Gest ten miał nie tylko znaczenie materialne, ale mógł okazać się przełomowym w procesie pojednania miedzy Polakami a Niemcami, jako znak ogólnoludzkiej jedności, wypływającej z jednej chrześcijańskiej wiary. Pomoc z Niemiec szła dwutorowo. Rodziny niemieckie brały pod swoją opiekę konkretne rodziny z partnerskich parafii, wysyłając im paczki, najczęściej żywnościowe z najbardziej podstawowymi i potrzebnymi produktami, których brakowało w polskich sklepach. Jednocześnie przeprowadzano w parafiach zbiórki pieniężne oraz darów i przesyłano je w transportach swoim partnerom. Akcja pomocy stopniowo nabierała rozmachu tak, że zdecydowano się na zakupy artykułów żywnościowych w większych ilościach wprost od niemieckich producentów. W ten sposób uzyskiwano korzystne ceny, a więc i produktów można było nabyć więcej. We wrocławskich wspólnotach parafialnych powołano, do dziś zresztą istniejące, Komitety Charytatywne, które miały za zadanie rozdzielanie najbardziej potrzebującym przesłanych zagranicznych darów. W ich zbiórkę w Dortmundzie zaangażowanych było wiele osób. Ogromnie dużo trudu wymagało też odtransportowanie zebranych rzeczy do Wrocławia, gdyż na granicach spotykano się niejednokrotnie z brakiem życzliwości lub wręcz utrudniano i opóźniano odprawy. Trudności te nie odstraszały dortmundczyków, którzy dzieło pomocy kontynuowali przez długie lata aż po dziś dzień. Transporty nadsyłane były także w okresie stanu wojennego. Nadsyłano przede wszystkim żywność, w tym odżywki dla dzieci, lekarstwa. W późniejszym czasie dołączano również odzież, bowiem wzrost cen i brak towarów uniemożliwiał ich zakup przez przeciętną polską rodzinę. Dzięki transportom udzielano pomocy internowanym oraz ich rodzinom, które pozostawały często bez środków do życia.

Wsparcie moralne

Obok pomocy materialnej napływającej z Dortmundu niewątpliwe znaczenie miała dla Polaków świadomość, że w obliczu kryzysu gospodarczego, a także ucisku politycznego - w owym czasie został wprowadzony Stan Wojenny - nie zostali oni pozostawieni sami sobie. Niemieckie masmedia szeroko informowały o sytuacji w Polsce, zachęcając do włączania się w akcję niesienia pomocy. Nieliczni wrocławianie przybywający w tym czasie do Dortmundu udzielali wywiadów dortmundzkim masmediom i wygłaszali kazania w tamtejszych kościołach, opowiadając o sytuacji w ojczyźnie. Zareagowali także biskupi niemieccy nawołując do solidarności z Polakami. Szerokim echem odbiła się siedmiodniowa akcja głodowa, którą na znak solidarności podjęło w katedrze dortmundzkiej 13 Polaków i 1 Niemka. Niewątpliwie przyczyniła się ona do jeszcze większego zaangażowania dortmundczyków na rzecz niesienia pomocy Wrocławiowi.

Partnerstwo międzyparafialne

Pomoc materialna, ale również kontakty w wymiarze pojednania, mogły być najowocniejsze na płaszczyźnie konkretnych międzyludzkich stałych kontaktów. Tak zrodziła się idea partnerstwa międzyparafialnego, które zawiązały katolickie i ewangelickie parafie Dortmundu i Wrocławia. Pomysł ten został przedstawiony księdzu biskupowi Adamowi Dyczkowskiemu oraz wrocławskim proboszczom przez sędziego p. A.W. Heckta podczas pierwszego transportu darów z Dortmundu w kwietniu 1981 roku. W 1983 roku zorganizowano akcję "Światłość wielkanocna dla Wrocławia", w której dortmundzkie wspólnoty parafialne przekazały paschały wielkanocne swoim wrocławskim partnerom. Miało to znaczenie symboliczne, bowiem światło paschału niesie w sobie siłę i nadzieję, co oznaczało, że darczyńcy solidaryzowali się z obdarowanymi w tych niełatwych dla nich czasach. Zwyczaj przekazywania paschałów przetrwał do dziś, co potwierdza trwałość zawiązanych więzów. Dziś partnerstwo oprócz wspólnot parafialnych tworzą również szkoły i inne organizacje. W sumie po stronie polskiej jest 46 Fundatorów, a po stronie niemieckiej 42.